Jak zmniejszyć apetyt na słodycze? •Jeśli zauważamy u siebie objawy uzależnienia od słodyczy i cukru, konieczne jest podjęcie kroków mających na celu walkę z nałogiem. Jak walczyć z uzależnieniem od słodyczy? •W zależności od tego, czy mamy do czynienia z uzależnieniem fizycznym, czy •psychicznym, inne sposoby na A jeśli masz ochotę na słodycze, może to płatać figle, gdy szklanka wody może być wszystkim, czego potrzebujesz. Nawet zapasy glikogenu w twojej wątrobie biorą udział w uderzeniu. Poziom glikogenu, który jest formą przechowywania glukozy, spada podczas odwodnienia. Efektem jest niski poziom glukozy we krwi, głód i ochota na Jak zwalczyć ochotę na słodycze? 5 skutecznych sposobów Wszyscy kochamy słodycze, jednak jest to typowa miłość wysokiego ryzyka. Każda czek Sześć powodów dla których dieta to za mało Gru 14, 2018 | Blog | 0 komentarzy Zniechęcenie do sportu (powodujące zmniejszenie aktywności fizycznej), nagła ochota na słodycze (przyczyniająca się do zwiększenia przyjmowania kalorii), najczęściej to już wystarczy aby utracić kontrolę Tłumaczenia w kontekście hasła "ochota na" z polskiego na angielski od Reverso Context: Naszła mnie nagła ochota na syrop sezamowy. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Cukrowy detoks. Najlepszą metodą na pozbycie się ochoty na słodycze jest… cukrowy detoks. Nasz organizm przyzwyczaja się do cukru trochę jak do narkotyku – im więcej go jemy, tym większą mamy na niego ochotę. Potrzebujemy więcej i więcej. Wystarczą jednak cztery dni bez cukru, aby ochota na słodycze całkowicie zniknęła. . Zniechęcenie do sportu (powodujące zmniejszenie aktywności fizycznej), nagła ochota na słodycze (przyczyniająca się do zwiększenia przyjmowania kalorii), najczęściej to już wystarczy aby utracić kontrolę nad sferą życia związaną z odchudzaniem. Zazwyczaj szybko potem chcemy schudnąć, ale pomimo licznych prób nie możemy tego zrobić. Przywoływano już niejednokrotnie niezliczone badania dotyczące braku długotrwałej skuteczności diet, w poszukiwaniu rozwiązań długoterminowych wiele osób zapędziło się w spiralę przejadania się, skoków masy ciała, efektu jojo czy też skrajnego wyniszczenia spowodowanego kolejną „kapuścianą dietą”. Dlaczego? Pacjent pojawiający się z problemem nadwagi u lekarza czy dietetyka otrzymuje przecież wskazówki dotyczące sposobu w jaki powinien się odżywiać. Wraca z przekonaniem, że to już wszystko, powinno wystarczyć. Z dużym zapałem podchodzi do nowego zadania, często przeglądając liczne motywatory od razu postanawia diametralnie zmienić swoje życie. Na początku zapał jest silny, przygotowywanie posiłków na zapas, regularne jedzenie, coraz luźniejsze spodnie. Jest dobrze, czasem nawet się porusza. Z upływem tygodni zapał jednak się zmniejsza, frustracja wzrasta. Coraz rzadziej chce się przygotowywać posiłki, a coraz większe obostrzenia zaczynają powodować bunt. Jest zimno, dziś odpuszczę sobie ruch… Może być też inaczej – duże chęci pozwalają wytrwać w nowych postanowieniach przez kilka miesięcy, sukces jest spektakularny, znajomi zachwyceni a pacjent z dumą wymienia całą zawartość szafy. Tylko co dzieje się później? Dlaczego utracone kilogramy wracają jak bumerang? Czemu za chwilę znów trzeba zmieniać rozmiar ubrań? Przyczyn należy szukać u podstaw, ponieważ proces chudnięcia zaczyna się w głowie, nie w lekarskim gabinecie. 1. Chudnięcie powinno się rozpocząć od zatrzymania procesu tycia. Brzmi prosto, jednak nie chodzi tu wyłącznie o rozpisanie nowego zapotrzebowania kalorycznego. W tym celu konieczne jest wykrycie i wyeliminowanie czynników, które dotychczas powodowały tycie. Myślenie, że sama utrata wagi rozwiązuje problem to popularna iluzja. 2. Kontrola nad zachowaniem. Konieczne jest tu zrozumienie, że odchudzanie to efekt uboczny działania, a nie główny cel. Nie jest możliwe długotrwałe kontrolowanie wagi, bez kontroli procesu jedzenia. Nacisk należy tu położyć przede wszystkim na reakcje emocjonalne i utrwalone zachowania związane z jedzeniem i aktywnością fizyczną. 3. Skoro mam przepis na obiad to mogę też dostać przepis na prawidłowe odżywianie. Zdecydowanie nie! Różnica jest podstawowa, składniki obiadu w większości przypadków nie zamierzają nam się przeciwstawiać, w przeciwieństwie do naszego ciała i umysłu. Procesy zachodzące w organizmie nieustannie się zmieniają, myślenie o nich jako o czymś stałym jest więc nieporozumieniem. Zniekształcenia postrzegania, które są naszą nieodłączną częścią, sprawiają, że konieczna staje się pomoc (psychologa, dietetyka, psychodietetyka czy przyjaciela), który będzie monitorować postępy. 4. Zmiany, które pozostaną trwałe muszą być endocentryczne (skierowane do wewnątrz). W tym celu niezbędne jest zadbanie o dostępne zasoby energii psychicznej. Istotny jest więc nie tylko bilans dostarczanych i spalanych kalorii, ale również poziom energii psychicznej. Jest ona bowiem paliwem napędzającym naszą chęć do zmiany. 5. Oddziaływanie lekarskie i dietetyczne skupia się na przekształceniu postaw, poprzez odwołanie do formułowanych zaleceń. To dobrze, pozwala na modyfikację przekonań, konieczne jest jednak uzupełnienie o zmianę w systemie doświadczeń. Niezbędna jest korekta istniejących zachowań utrwalone schematy pamięciowe nie podlegają zmianie, dlatego tak istotne jest zastąpienie ich innym konstruktywnym wzorcem. Wypracowanie nowych schematów powinno odbyć się na drodze zmiany jawnych przejawów postaw utajonych (czyli tych których istnienia nie jesteśmy świadomi). W tym celu konieczne jest równoczesne oddziaływanie na polu psychologicznym. 6. Ponieważ każda z osób jest różna, nie można mówić o jednym uniwersalnym sposobie odżywiania dobrym dla wszystkich. Owszem, aby przekazać wiedzę potrzebne są pewne uogólnienia, jednak na poziomie oddziaływania jednostkowego konieczna jest staranna analiza zarówno cech danej osoby jak i jej uwarunkowań środowiskowych. Tylko uwzględniając pacjenta jako całość możliwe jest odkrycie najlepszego możliwego sposobu oddziaływania. W tym celu warto przeprowadzić wnioskowanie dotyczące chociażby stylu jedzenia, tego co stanowi podstawową motywację do zmiany, cech osobowości warunkujących działanie czy chociażby przyzwyczajeń wyniesionych z domu rodzinnego. Przydatnym oddziaływaniem może się również okazać ustalenie prawdziwego celu zmiany oraz praca nad samowzmacnianiem. Utrata wagi tylko i wyłącznie na podstawie bilansu kalorycznego jest możliwa, w końcu nawet spadek kilogramów w wyniku głodzenia daje widoczne efekty. Jeśli jednak zależy nam na jej długotrwałości, musimy zajrzeć głębiej. Prawdziwa zmiana to nie tylko modyfikacja jadłospisu, to przede wszystkim i na początku zmiana myślenia i działania. Poprawa w obszarze motywacji i własnego spojrzenia jest niezbędna, jeśli ma stać się motorem działania trwającego całe życie, a nie tylko jednorazowej sylwestrowej lub przedślubnej akcji zmieszczenia się w sukienkę, która kolejny rok będzie znów wisieć samotnie w szafie. Piśmiennictwo Wieczorkowska – Wierzbińska G., Psychologiczne ograniczenia, Warszawa 2011 autor: mgr psychologii Agata Orłowska spec. psychologii klinicznej absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego Sześć powodów dla których dieta to za mało5 (100%) 1 vote Dlaczego w ciąży mam ochotę na kwaśne lub słodkie? Zachcianki w ciąży obrosły legendą. Ogórek kiszony z ciastem czekoladowym, nagła ochota na poziomki w styczniu... To jednak nie tylko legendy - prawdą jest, że sposób odżywiania w ciąży się zmienia. Czym spowodowane są ciążowe zachcianki na słodkie i kwaśne potrawy? Zachcianki w ciąży to żadna fanaberia, słabość, kaprys ani folgowanie apetytowi. Naukowcy już dawno udowodnili, że ciążowe zachcianki to odpowiedź organizmu przyszłej mamy na niedobory minerałów i substancji odżywczych. Upodobanie do nietypowych dań i połączeń tłumaczą także procesy przemiany materii, jakie zachodzą w organizmie kobiety spodziewającej się dziecka. Dlaczego niektóre kobiety w ciąży mają ochotę na słodkie, a inne tylko na kwaśne potrawy? Czekasz właśnie na narodziny dziecka? Masz tysiące wątpliwości i pytań? Porozmawiaj o nich z innymi mamami na grupie "Rodzę w 2023 roku. Największa grupa dla mam" Spis treściZachcianki w ciąży to efekt zmian w organizmieCzemu służą dziwne zachcianki w ciąży?Nagła zmiana kulinarnego gustu w ciążyZachcianki w ciąży w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem Zachcianki w ciąży to efekt zmian w organizmie Wiadomo, że zapotrzebowanie energetyczne w ciąży jest większe o 300–500 kalorii dziennie. Powoduje to zwiększony popyt na produkty będące źródłem dobrze przyswajalnej energii – dlatego ciężarna chętnie sięga po łatwo wchłaniane węglowodany, czyli słodycze. Przyszła mama potrzebuje też dwa razy więcej wapnia, żelaza i białka. To właśnie z białkiem dostarczany jest azot, który jest niezbędny, aby zabezpieczyć prawidłowy wzrost płodu, łożyska, macicy, gruczołów sutkowych i krwinek czerwonych. Organizm nie magazynuje azotu, dlatego ciężarna musi codziennie dostarczać go w diecie. Czytaj również: Anemia w ciąży. Co powinnaś o niej wiedzieć? Zdrowe odżywianie w ciąży: jak powinna wyglądać dieta ciężarnej Czemu służą dziwne zachcianki w ciąży? Odczuwanie smaków przez przyszłą mamę jest dość nietypowe. Nie przeszkadzają jej dziwne kompozycje, np. tort czekoladowy przegryzany marynowanym czosnkiem. Okazuje się, że takie zestawienia mają swój cel – zmieniają smak zjadanej potrawy, co zapobiega nudnościom. Sprawiają też, że można zjeść jej więcej. Kobiety ciężarne najczęściej mają wzmożoną ochotę na produkty: kwaśne – w ten sposób uzupełniają zapotrzebowanie na witaminę C (występującą w dużych ilościach w owocach i kiszonkach) oraz żelazo (zachcianki na pomidory i suszone śliwki); słodkie – ciastka i cukierki pozwalają szybko uzupełnić braki energetyczne, a czekolada – niedobór magnezu; w dużej ilości – zachcianki na duże ilości pożywienia, zwłaszcza na dania mięsne, pojawiają się czasami nawet u wegetarianek. Dostarczają ciężarnej potrzebnego białka. Ciężarne, które prawidłowo komponują swoją dietę, dostarczając organizmowi wszystkich niezbędnych minerałów i witamin, mają mniej zachcianek. Pewnie nieraz słyszałaś, że jeśli masz ochotę na smaki kwaśne, to urodzisz chłopca, a jeśli na słodkie – dziewczynkę. Nie wierz w to. Pogląd, że zachcianki ciążowe mówią nam o płci dziecka, jest mitem. Nagła zmiana kulinarnego gustu w ciąży Ochota na nietypowe dania zmienia się wraz z przebiegiem ciąży. Przez pierwsze 12 tygodni, kiedy kształtuje się łożysko i wszystkie najważniejsze układy i narządy dziecka, niezbędne składniki pobierane są z organizmu matki. Jeśli dochodzi do niedoborów jakichś minerałów, pojawiają się zachcianki. Na początku ciąży skierowane są one na konkretne produkty, a wobec innych pojawia się niechęć. Często zdarza się, że ciężarna nie może patrzeć na ulubione dotąd potrawy czy przebywać w pomieszczeniach nasyconych intensywnymi zapachami. Mogą ją drażnić nawet ulubione perfumy, a zapach świeżo zaparzonej kawy doprowadzać do mdłości. Często zanim ciąża zostanie rozpoznana, kobieta już odczuwa ogromną niechęć do alkoholu (głównie piwa), herbaty i papierosów. W II trymestrze i III trymestrze, gdy następuje szybki wzrost płodu, zachcianki się nasilają. Jadłospisem przyszłej mamy rządzi wtedy zasada: dużo, często i suto. Zachcianki w ciąży w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem Choć uleganie zachciankom to prawidłowy objaw ciąży, zawsze warto kierować się zdrowym rozsądkiem. Istnieją bowiem produkty, które są niewskazane dla kobiet oczekujących dziecka. Dotyczy to głównie dań zawierających surowe mięso i ryby (niebezpieczeństwo zakażenia toksoplazmozą!) oraz surowe jajka (salmonelloza i czerwonka bakteryjna). Na czarnej liście znajdują się alkohole (i nie ma tu wyjątku dla czerwonego wina, które rzekomo „poprawia krew”), narkotyki, papierosy. Kobiety, u których w czasie ciąży zaobserwowano skracanie się szyjki macicy, a także te, które miały w przeszłości kłopoty z utrzymaniem ciąży, do terminu porodu powinny rozsądnie zaspokajać zachcianki na słodycze. Ich nadmiar prowadzi do zwiększonej produkcji prostaglandyn odpowiedzialnych za rozwieranie szyjki macicy. Udowodniono też, że zbyt duża ilość tuńczyka w diecie zwiększa ryzyko dostarczenia do organizmu rtęci, która czasem powoduje zaburzenia rozwoju płodu. Należy unikać jego nadmiaru zwłaszcza w I trymestrze ciąży. Przez całą ciążę nie należy nadużywać witaminy A, gdyż może to zaszkodzić dziecku. Dużo tej witaminy zawiera wątróbka, tak więc jedzenie jej codziennie na obiad nie jest dobrym pomysłem. Czytaj również: Zdrowe przekąski w ciąży: co możesz jeść między posiłkami? Produkty zakazane w ciąży: zobacz, czego nie wolno ci jeść miesięcznik "M jak mama" Choć zdajemy sobie sprawę z tego, że cukier nie jest zdrowy dla naszego organizmu, i tak od czasu do czasu sięgamy po słodycze. Powodem jest fakt, że często nie wiemy, jak pozbyć się cukru z naszej kuchni oraz organizmu. Oczywiście trzeba powiedzieć na wstępie, że nie będzie łatwo. Z pewnością niejednokrotnie mogliśmy zobaczyć artykuły mówiące o cukrze jako o środku uzależniającym. I wcale nie ma tu przesady. Terapia szokowa i całkowita rezygnacja z cukru nie jest dobrym rozwiązaniem. Konieczne jest obmyślenie planu, który pomoże nam skutecznie zapomnieć o słodyczach, lecz wszystko po kolei… Dlaczego tak bardzo lubimy słodycze? Jedząc słodycze, pobudzamy te obszary mózgu, które są aktywowane najczęściej podczas wykonywania przyjemnych czynności. Któż z nas nie lubi czuć satysfakcji po zwycięstwie, otrzymaniu pochwały, komplementu? To właśnie te czynności stymulują wydzielanie dopaminy, jednocześnie pobudzając te same obszary kory mózgowej, co jedzenie słodyczy. Niestety, są one również pobudzane przez nikotynę czy alkohol, czyli inne niezdrowe nawyki. Choć cukier z pewnością powoduje mniejsze spustoszenie w organizmie niż wymienione wyżej używki, nadal słodycze są sztucznym sposobem na poprawę nastroju. Dlaczego nie umiemy przestać jeść słodyczy? Słodycze nie wpisują się całkowicie w klasyczną definicję uzależnień, choć bardzo trudno nam się z nimi rozstać. Wszystko wiąże się z przyjemnością. Po zjedzeniu cukru, czujemy się dobrze, dlatego chcemy go jeść więcej, i więcej… Nasz mózg koduje jedzenie słodyczy jako sposób na szybki zastrzyk glukozy. To dlatego w momencie uczucia nagłego głodu, sięgamy po batony czy cukierki. Słodycze zastępują inne doświadczenia, które sprawiają, że czujemy się lepiej. Jak przestać jeść cukier? Metoda małych kroków jest niezwykle skuteczna. Dzięki niej pożegnamy się z cukrem bez żalu. Pierwszym krokiem jest wyeliminowanie napojów słodzonych. Mowa tutaj nie tylko o tych gazowanych, ale także mrożonych herbatach, napojach owocowych, sokach innych niż te jednodniowe. Zamiast dużej latte czy napoju słodzonego sztucznymi słodzikami, wybieramy wodę. Istnieje wiele sposobów na to, by poprawić jej smak, np. dodanie cytryny i mięty. Możemy także pić niesłodzone herbaty oraz kawę. Krok drugi to wykreślenie z menu słodyczy. Z codziennego jadłospisu wyrzucamy batoniki, ciasteczka, ciasta – nawet te, które na etykiecie mają napis “fit”. Jest to trudny etap, dlatego możemy zacząć od słodyczy, które lubimy najbardziej, a potem stopniowo dodawać do nich kolejne. Jeżeli dopada nas nagła ochota na coś słodkiego, sięgajmy po owoce, warzywa lub orzechy. Koniecznie trzeba zadbać o to, by mieć je zawsze pod ręką. Trzeci etap to zredukowanie węglowodanów prostych. To właśnie one działają na organizm podobnie jak cukier. Zrezygnujmy z białego pieczywa i makaronu. Wystarczy zastąpić je pełnoziarnistymi odpowiednikami. Z czasem możemy zamienić je na zupełnie inne, zdrowsze potrawy. Dokładne czytanie etykiet to klucz do sukcesu, dlatego krokiem czwartym jest poszukiwanie ukrytego cukru. Czytając skład, można się zdziwić, w jakich produktach (pozornie zdrowych) jest on ukryty. Może występować pod różnymi nazwami, dlatego, zanim wybierzemy się na zakupy, warto poznać listę cukrowych synonimów. Ostatnia faza to po prostu bycie realistką. Każdy z nas od czasu do czasu sięga po słodycze i nie ma w tym niczego złego, pod warunkiem, że kontrolujemy sytuację. Jeżeli dopada nas nagła ochota na cukier, najlepiej samodzielnie przygotować wypieki, gdyż mamy wpływ na ich skład. Pyszne ciasta można także zrobić z batatów czy czerwonej fasoli – słodko, ale bez wyrzutów sumienia. Oczywiście im mniej cukru, tym lepiej, ale nie zrujnujemy efektów, jeśli czasami sięgniemy po słodycze. @ rh2010 - Adobe Stock Pierwszym krokiem na drodze do poprawy nawyków żywieniowych jest ograniczenie ilości słodyczy w diecie. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić! Kto nigdy nie próbował uwolnić się od słodkiego przyzwyczajenia, nie wie, jakie to jest trudne. Co zrobić, aby słodycze przestały grać pierwsze skrzypce w Twojej diecie? Zadbaj o inne potrzeby Czasami niepohamowana chęć na słodycze wynika z innych potrzeb, ale nie zawsze potrafimy je zidentyfikować i zaspokoić. Jedno jest pewne - po zjedzeniu czegoś słodkiego poprawia się samopoczucie, więc po słodkie sięgamy instynktownie. Tymczasem jeśli wciąż towarzyszy Ci ochota na słodycze, warto popracować nad zmianami w codziennej diecie. Może pijesz za mało wody? Zadbaj o nawodnienie organizmu. Głód często bywa mylony z pragnieniem, a nagły głód najłatwiej zaspokoić słodką przekąską. Może Twoja dieta zawiera mniej węglowodanów i kalorii, niż potrzebujesz (o tym czy warto wykluczyć węglowodany piszemy tutaj), więc Twój organizm wciąż szuka efektywnego źródła energii, czyli cukru. Na zwiększoną ochotę na słodycze wpływa także niedobór snu oraz stres. Wiąże się to z zaburzeniami kontroli głodu i sytości oraz z obniżonym samopoczuciem i ograniczoną zdolnością zarządzania emocjami. A co niezawodnie i szybko poprawia samopoczucie? WIadomo - cukier. Jeśli zadbasz o kluczowe elementy stylu życia, zauważysz jednak, że wcale nie potrzebujesz cukru, aby czuć się dobrze. Pokochaj jedzenie A nie na odwrót? No właśnie nie! Jeśli zdrowe jedzenie, świeże produkty, potrawy z nich przyrządzone zaczną sprawiać Ci przyjemność, nie będziesz potrzebować innych, wątpliwej jakości bodźców jedzeniowych. Wiele osób, które nauczyły się gotować, łączyć smaki i z przyjemnością spędzają czas w kuchni, zauważa, że słodycze i inne niezdrowe przekąski nie są już tak atrakcyjne. Przekonanie się, że możesz czerpać przyjemność z jedzenia, a zarazem dbać o swoje zdrowie, jest najlepszą metodą pożegnania się ze szkodliwymi nawykami. Nie masz czasu na samodzielne gotowanie i planowanie posiłków? Zamów catering dietetyczny! Zastanów się, co dają Ci słodycze Mit, że słodycze uzależniają tak, jak substancje psychoaktywne, został definitywnie obalony. Jak więc wytłumaczyć powszechny pociąg do słodkości? Prawda jest taka, że uzależniamy się nie tyle od słodyczy, co od uczucia, jakie wywołują. To wyrzut dopaminy, zwanej hormonem przyjemności, powoduje, że słodycze kuszą - zjedzenie ciastka czy kawałka czekolady to najprostszy sposób na uzyskanie przyjemności. Warto zastanowić się więc, w jaki inny sposób odnaleźć to uczucie? Co daje Ci radość, ale nie wiąże się z jedzeniem? Może spacer? Kilka minut w samotności z książką? Hobby? Z czasem nauczysz się czerpać przyjemność właśnie z tych aktywności, bez szkody dla zdrowia. Znajdź coś w zamian Rezygnacja ze słodyczy może pozostawić po sobie pewną pustkę, która na początku może okazać się trudna. Jeśli do tej pory każdej kawie towarzyszyło coś słodkiego, a po obiedzie zawsze był deser, dobrym pomysłem jest zastąpienie tego nawyku innym, zdrowszym. Po obiedzie zjedz owoc, zamiast orzeszków w czekoladzie do filmu sięgnij po suszone jabłka albo od razu po słupki warzywne. Nie wyobrażasz sobie podróży samochodem bez puszki coli? A co powiesz na puszkę smakowej wody gazowanej bez cukru? Czasem chodzi o to, by po prostu zająć czymś ręce, a nie o same słodycze. Jeśli dopada Cię nagła ochota na coś słodkiego, postaraj się w pierwszej kolejności sięgnąć po świeże, ewentualnie suszone owoce. Są słodkie, ale zawierają też błonnik i są bardziej wartościowe niż słodycze. Szukaj odpowiednich rozwiązań dla siebie - jak najzdrowszych, ale takich, które pomogą wytrwać w postanowieniu bez uczucia frustracji. Rób małe kroki Do jedzenia słodyczy łatwo się przyzwyczaić, ale można też oszukać mózg, tak, aby nie zauważył zmiany. W tym celu warto zastosować metodę małych kroków. Jeśli stopniowo będziesz zmniejszać ilość cukru w diecie, zdołasz się od niego odzwyczaić na tyle, że przestaniesz odczuwać jego brak. Słodzisz herbatę dwiema łyżeczkami cukru? Od dziś używaj tylko jednej. Codziennie zjadasz pasek czekolady? Spróbuj przez jakiś czas zjadać tylko kostkę. Ciastko czekoladowe do kawy zamień na herbatnika. Dzięki temu zminimalizujesz uczucie dyskomfortu towarzyszące zmianom. Dietetyk LightBox, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na kierunku Dietetyka oraz studiów podyplomowych w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej na kierunku Psychodietetyka. Pracuje z pacjentami zmagającymi się z nadmierną masą ciała oraz chorobami metabolicznymi. Inne artykuły, które mogą Cię zaciekawić Niekiedy zdrowy tryb życia nie daje nam pełnej satysfakcji. Bo choć uprawiamy sport, jemy warzywa i owoce, pijemy wodę, to jednej rzeczy nie udaje się wyeliminować… a nasza motywacja spada! Słodycze, a właściwie ich nadmiar, wielu z nas spędza sen z powiek. Jak wykluczyć je ze swojej diety? Okazuje się, że jest na to co najmniej kilka sposobów. Czego oczy nie widzą… … tego sercu nie żal – tak mawiały nasze babcie. W starym przysłowiu, jak to często bywa, kryje się wiele mądrości, którą przenieść można do naszego życia i planów żywieniowych. Prawda jest taka, że jeśli chcesz odstawić słodycze, w pierwszej kolejności warto odstawić je… dosłownie. W sklepie omijaj więc alejki ze słodkimi przysmakami i nie kupuj ich „na zapas”. W domu natomiast maksymalnie utrudnij do nich dostęp – połóż je na wysokiej półce, zabierz z biurka, słowem: postaraj się, by zniknęły z Twoich oczu. Jeśli nie będziesz mieć ich tuż przed nosem, prawdopodobnie przestaniesz o nich myśleć. Dbaj też o właściwą, zbilansowaną dietę, pij dużo wody, jedz owoce i warzywa. Często apetyt na słodkie to po prostu głód, który źle odczytujemy. Słodycze? Tylko bez gwałtownych ruchów O tym, że cukier uzależnia, wiemy już od dawna. Rzadko kiedy mówimy jednak o tym, że przywiązanie do niego może być równie silne, jak do alkoholu czy papierosów! Jeżeli więc planujesz odstawić słodycze, przygotuj się na długą walkę – dokładnie tak podczas rzucania palenia. Nie da się wyeliminować niczego w ciągu jednego popołudnia i zmienić nawyków żywieniowych w kwadrans. Odstawianie cukru zaplanuj w małych kroczkach i rozłóż w czasie. Zacznij od drobnych rzeczy: stopniowo ograniczaj ilość cukru w herbacie; zrezygnuj ze słodzonych napojów; nie kupuj ciastka do każdej kawy i nie daj się omotać sprzedawcom, którzy je proponują. Nie zniechęcaj się też, gdy przydarzy Ci odstępstwo od reguł – nie od razu Kraków zbudowano! Za kolejne dni bez słodyczy możesz się nagradzać, byle nie ulubionymi ciastkami. Zobaczysz, że gdy przetrwasz pierwsze tygodnie, będzie coraz łatwiej. Kubki smakowe odzwyczają się od słodkiego i będziesz potrzebować o wiele mniejszych porcji, by poczuć zadowolenie. Walka ze słodyczowym nałogiem nie jest łatwa… Zdrowa dawka motywacji Chcesz skutecznie wyeliminować słodycze z jadłospisu? Pochwal się bliskim tym faktem. Poinformuj partnera, rodziców i przyjaciół, napomknij o tym w pracy, szkole lub na uczelni. Psychologowie dowiedli, że plany, którymi dzielimy się z innymi, traktujemy jak zobowiązanie i ciężej nam z nich zrezygnować. Choć to przykre, będziemy czuć wstyd, gdy na obiedzie ze znajomymi zamówimy ciastko, albo na zakupach wrzucimy do koszyka batonik i usłyszymy, że przecież mieliśmy zmienić dietę. Świetnym sposobem na zniechęcenie się do kupowania słodkości jest też sprawdzenie rachunków. Pomyśl, ile tygodniowo, miesięcznie i rocznie wydajesz na słodycze. Czy nie lepiej zachować te pieniądze na coś innego, co przyniesie więcej korzyści niż dodatkowe kilogramy… i wyrzuty sumienia? Słodycze na nagłe wypadki Bywają takie chwile, gdy ochota na słodkie jest po prostu zbyt silna. Co w takiej sytuacji? Bez paniki – wszystko da się załatwić! Przede wszystkim pamiętaj, że potrzeba cukru nie bierze się znikąd. Może być objawem złego nastroju, ale zwykle właśnie w ten sposób organizm daje nam do zrozumienia, że brakuje mu mikroelementów – magnezu (który pociąga za sobą chęć na czekoladę), a także magnezu, fosforu czy siarki. Jeśli znajdziesz zdrowe zamienniki, ochota na smakołyki powinna zniknąć. Czym więc zastąpić słodycze? Dobrym zamiennikiem czekolady mlecznej jest ta gorzka, a także garść orzechów czy pestek. Świetnie sprawdzi się też suszona figa lub banan, same w sobie słodkie. Śmiało możesz też zastąpić słodką przekąskę słoną – kawałeczek awokado czy domowe chipsy z jarmużu również pomogą uporać się z problemem. A jeśli już naprawdę nie możesz odpuścić sobie deseru, wybierz taki, który nie będzie tylko porcją pustych kalorii. Zamiast lodów zjedz naturalny sorbet, a zamiast batonika – domowe ciasto w wersji fit. Obowiązkowo z owocami!

nagła ochota na słodycze